Wiem, że ból ma więcej imion niż jedno i musisz go oswoić, kiedy zostajesz sam

wtorek, 17 grudnia 2013

Po czasie...



Mam dosyć gówna płynącego z ust ludzi otaczających mnie , nieszczerej wymuszonej uprzejmości. Mam dość Kobiet które uważają że wiedzą wszystko o facetach , tak mocno skrzywdzone że teraz swój ból i 203 letnie doświadczenie (tak ! 203 lata życia to w końcu doświadczenie i wiedza)wpleść w życie i przestrzec inne by nie robiły tego błędu. Bo przeżyły trudny związek bądź zawiodły się kilka razy. Biedne zostały tak strasznie skrzywdzone że frustracja nie daje im żyć i trzeba gdzieś to okazać. Naturalnie faceci są be , ale to trzeba każdemu udowadniać , okazywać przy każdej nadążającej się okazji. Wejdź na wieczór panieński i powiedz: „siema jebane małpy” później zerżnij tą najbardziej obrażoną. Kumasz? Kiedy trafi się jakiś pajac (im większy tym lepiej imo) lgną do nich jak bure suki utrzymując oczywiście  nadal że faceci są tacy sami i takie inne pierdoły – nie argumenty. Świnie , zdrajcy – że z każdym tak samo. Tak. Albo ktoś ma tutaj problem z własnymi emocjami albo kończy się tutaj logika.
 Mam dosyć, tych Świadomych i tych nieświadomych egoistów nie widzących podstawowych spraw i zasad. Zasad które są naprawdę ważne w każdego typu relacjach – bez kurwa żadnego wyjątku! Jak nie kumasz to daruj. Tak ślepych i zapatrzonych w siebie egoistów. Kiedy ludzie odchodzą – a tak jest, bo  to kwestia czasu. Zdziwienie – dlaczego wszyscy się odemne odwracają? Skoro masz ich w dupie to oni Ciebie też. Czyż nie?
Mam dosyć. Ludzi którzy są do przewidywalni aż do znudzenia, oczekują po prostu tego czego chcą usłyszeć. Jasne mówię im to i widzę pychę okrywaną fałszywą skromnością to jest to - co czują w środku. Wiedzieć co pomyślisz w danej chwili? Pestka. Na co wpadniesz? Pestka.
Mam dosyć gaduł którym gęba się nie zamyka, kłują, biją i kaleczą , moje uszy swoją codziennością, chcąc w ten sposób jakoś uczynić ją czymś pięknym i niepowtarzalnym. Nie potrafię tego uniknąć, słucham nadal, mimo że nie chcę słyszeć. Paplanina którą rzygam, trudno to ułożyć w całość bo wylewa się litrami i jak smoła oblepia wszystko dookoła. Kurwa… no maź bez sensu , bez kształtu, nieokreślona forma. Może by tak mówić mniej i bardziej dosłownie? Mówić piękniej. Zresztą jebać to. Na później...

Michał


sobota, 25 maja 2013

Wieczór

Nie wiem czy ktoś to zrozumie oprócz mnie. Ale proszę oto kolejna porcja od Michała. Trochę o mnie trochę o religii.



Mimo że upadam
Nie zniechęcę
Idę nadal nie upadłem
Kiedy wstanę to nad ranem
I los figle płata
Znajdę królową świata
Powracam
Nie wiem skąd i dokąd
Czemu Tak się składa
Że skróty skracam
Luty plaża
Wysyp nawał
Nic z niczego
Piękne lecą
Banał - jedna sprawa
Geniusz! – mówię nadal!
Człowiek tego nie poskładał
Człowiek to odkrawa
Po kawałku błądząc nadal 
Spadam. Nara.

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Dylan Thomas "A śmierć utraci swą władzę"

 Wpadł mi przypadkiem gdzieś jeden wers do głowy i został , postanowiłem poszukac
 i o to znalazłem:
 
                       Dylan Thomas "A śmierć utraci swą władzę"
 
 
 
 
A śmierć utraci swoją władzę. 
Nadzy umarli będą jednym 
Z człowiekiem pod zachodnim księżycem i w wietrze; 
Gdy spróchnieją ich kości do czysta obrane, 
Będą im świecić gwiazdy u łokcia i stopy; 
Chociaż szaleni, odzyskają rozum, 
Powstaną chociaż potonęli w morzu; 
Choć zginą kochankowie, lecz nie zginie miłość; 
A śmierć utraci swoją władzę 

A śmierć utraci swoja władzę. 
Ci, którzy pod wirami morza 
Leżeli długo, też nie umrą z wiatrem; 
Rozrywani przez konie, gdy pękają ścięgna, 
Łamani kołem nie złamią się jednak; 
Wiara w ich dłoniach na pół się przełamie 
I na wskroś przemknie przez ich zło o jednym rogu; 
Choć końce się rozszczepią, oni wytrzymają; 
A śmierć utraci swoją władzę. 

A śmierć utraci swoją władzę. 
Mewy nie będą krzyczeć przy ich uchu 
Ani fala na brzegu z hukiem się nie złamie; 
Gdzie zakwitł kwiat, nie będzie wolno kwiatom 
Podnosić głowy pod razami deszczu; 
Chociaż będą szaleni i martwi jak głazy, 
Przez stokrotki litery bytu się przebiją; 
Łamani będą w słońcu, aż słońce się złamie 
A śmierć utraci swoją władzę.

niedziela, 20 stycznia 2013

Gówno



„Gówno”

Cały czas czuję gówno
W płucach mam gówno
Na ustach – Gówno
Wdycham gówno
Serce i płuca w gównie toną
Jestem gówniana personą
Serce pompuje gówno w żyły
Gówno mogę
I Gówno mam
Gówno zrobię
I gówno Ci dam
Czarne? Czerwone? Może brązowe?
I tak razem ze mną w gównie toniesz
Gówno w głowie
Gówno na twarzy
Gówno na patelni się smaży
Gównem posypuje gówno
Bo o dobre gówno dziś trudno
Gówno…
Gówno warte?
Gówno prawda!
Złote gówno! , piękne gówno!
Ale to wciąż gówno – no trudno
 

piątek, 28 września 2012

Post #1


Michał znów zaczął pisać, wróciła bezsenność, a razem z nią wena. Jak komuś by się chciało czytać takie kocoboły to zapraszam do lektury.  




 Życie , czym jest życie , bardzo często używamy tego terminu – zbyt często , a może zbyt rzadko? W końcu żyjemy i mamy do tego pełne prawo , tylko martwi nie mogą tego powiedzieć bo „Tylko umarli widzieli koniec wojny.”-Platon. Koniec walki z przeciwnościami , koniec starań , koniec bólu egzystencji. Bo życie jest wojną , która każdy z nas toczy w sobie. Możemy uczynić swoje Zycie sztuką , wypełnić je artyzmem , pięknymi scenami i chwilami , jak na deskach teatru , jak w książkach , możemy czerpać z nich inspiracje. Tylko po co? Skoro ta sztuka jaką odstawiasz teraz jest wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Możemy też z naszego „losu” zrobić papkę zbędnych uczuć pomieszanych ze złymi emocjami , decyzjami – totalny chaos naszego egocentryzmu. Zrobic totalny bałagan , zlepek z naszych oczekiwań i braku zrozumienia może ulepic nasze życiorysy w totalną kupę marności i zawodu. Ciągłego zawodu. Tak tez robimy bardzo często.  Artyzm , czym on jest? Czy Zycie nie jest sztuką ? którą wystawiamy na własnej scenie teatru i jesteśmy głównymi bohaterami ? Jest i myśle że powinniśmy się starać by jak najlepiej wyszła , by była doskonalsza  by się podobała bo w zasadzie nie robimy wszystkiego do końca tak naprawde dla siebie. Dane nam Ego miało motywować nas do rozwoju i zaspokajania własnych potrzeb, Superego miało podtrzymywać ta motywację. Tak naprawde zamieniło nas w egoistyczne istoty , widzące wyłącznie własne problemy i własny czubek nosa. Staliśmy się niewolnikami własnych siebie. Jesteśmy zamknięci w swoich poglądach , wnioskujemy tylko po własnych doświadczeniach i to wcale nie jest nienormalne to jest w zupełności naturalne ponieważ każdy z osobna jest oddzielnym bytem zdolnym do oceny w swoich kategoriach.
 Tylko czy wszczepione nam wartości za młodu czy dzieciństwa – muszą decydować o naszych poglądach w przyszłości? Ponoć poglądy się nie zmieniają , są „wybetonowane w nas” i ludzie też tak naprawde się nie zmieniają , zmienia się ich sposób myślenia wraz z dorastaniem , ale nie zmienia się charakter. Charakter pozostaje ten sam , można z nim walczyc , zmieniać coś co nam się nie podoba – przeciez o to chodzi. Samodoskonalenie to słowo obce wielu. Ludziom pasuje bycie takim jakim weszło się w dorosłośc i pozostanie nim. Przecież to takie łatwe , po co pracować nad sobą? Skoro mi jest tak dobrze. Dobrze. Kiedy za lat kilkadziesiąt pozostaniemy tymi samymi marionetkami własnego ego i będziemy chcieli cos zmienić , korzenie które już wrosły się w grunt nie zmienią kierunku. Pozostaniemy tym czym byliśmy z początku tylko że z większymi pretensjami do samych siebie i jeszcze większymi pretensjami do świata. Wymagamy dużo od innych , mniej od siebie. Zacznijmy od siebie. Zamiast szukac miłości , związku i bliskości – zacznijmy kochać , kochac i to bezwarunkowo , choc sam uważam że to trudne. Ale jednak możliwe. Wybaczajmy – sami nie jesteśmy idealni , robimy błędy nawet o nich nie wiedząc, po czym cieżko nam się przyznac gdy zrozumiemy swój błąd, często nie chcemy zrozumiec , nie rozumiemy i nie mamy tego świadomości. Jednak niech ta iskra pokory iskrzy w naszych głowach zawsze i wszędzie , bowiem nikt nie jest nieomylny. Niech ta ciągła niepewność , taka cichutka , dzwięczy nam w głowach i gotowość do popełnienia błędu-nawet tego nieświadomego. Robimy błędy , trwamy w nich , jedynie czas i sytuacje następujące po nich uświadamiają nam że zrobiliśmy źle. Wnioski. Wyciąganie ich z własnych doświadczeń i przeżyć SA bardzo dobre , dzięki temu się uczymy być lepszymi , jednak nie dajmy się zapędzic tym wnioskom – pochopnie wyciągniętym, poniekąd w kozi róg. Czasem potrzeba sobie powiedzieć Stój. Ludzie pędzą jak byki w Pampelunie przez życie , nie bacząc na innych przed sobą , chcą być pierwszymi , najlepszymi , chcą być bohaterami – są ślepi. Ten pęd ich tak mocno zaślepia że staje się on swoista stagnacją. Pędząc i nie oglądając się za siebie nie zrobimy przystanku , nie będzie czasu na zastanowienie się , na rozliczenie win. Nie będziesz miał nic. Chodzi tu o wnioski biegnąc – stań na chwilę może dłuższa, wyciągnij wnioski nie pochopnie i jeśli chcesz biegnij dalej i nie oglądaj się za siebie. Przyszłośc należy do nas.

No i soundtrack do lektury http://www.youtube.com/watch?v=dg-zcePqMew