Wiem, że ból ma więcej imion niż jedno i musisz go oswoić, kiedy zostajesz sam

piątek, 28 września 2012

Post #1


Michał znów zaczął pisać, wróciła bezsenność, a razem z nią wena. Jak komuś by się chciało czytać takie kocoboły to zapraszam do lektury.  




 Życie , czym jest życie , bardzo często używamy tego terminu – zbyt często , a może zbyt rzadko? W końcu żyjemy i mamy do tego pełne prawo , tylko martwi nie mogą tego powiedzieć bo „Tylko umarli widzieli koniec wojny.”-Platon. Koniec walki z przeciwnościami , koniec starań , koniec bólu egzystencji. Bo życie jest wojną , która każdy z nas toczy w sobie. Możemy uczynić swoje Zycie sztuką , wypełnić je artyzmem , pięknymi scenami i chwilami , jak na deskach teatru , jak w książkach , możemy czerpać z nich inspiracje. Tylko po co? Skoro ta sztuka jaką odstawiasz teraz jest wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Możemy też z naszego „losu” zrobić papkę zbędnych uczuć pomieszanych ze złymi emocjami , decyzjami – totalny chaos naszego egocentryzmu. Zrobic totalny bałagan , zlepek z naszych oczekiwań i braku zrozumienia może ulepic nasze życiorysy w totalną kupę marności i zawodu. Ciągłego zawodu. Tak tez robimy bardzo często.  Artyzm , czym on jest? Czy Zycie nie jest sztuką ? którą wystawiamy na własnej scenie teatru i jesteśmy głównymi bohaterami ? Jest i myśle że powinniśmy się starać by jak najlepiej wyszła , by była doskonalsza  by się podobała bo w zasadzie nie robimy wszystkiego do końca tak naprawde dla siebie. Dane nam Ego miało motywować nas do rozwoju i zaspokajania własnych potrzeb, Superego miało podtrzymywać ta motywację. Tak naprawde zamieniło nas w egoistyczne istoty , widzące wyłącznie własne problemy i własny czubek nosa. Staliśmy się niewolnikami własnych siebie. Jesteśmy zamknięci w swoich poglądach , wnioskujemy tylko po własnych doświadczeniach i to wcale nie jest nienormalne to jest w zupełności naturalne ponieważ każdy z osobna jest oddzielnym bytem zdolnym do oceny w swoich kategoriach.
 Tylko czy wszczepione nam wartości za młodu czy dzieciństwa – muszą decydować o naszych poglądach w przyszłości? Ponoć poglądy się nie zmieniają , są „wybetonowane w nas” i ludzie też tak naprawde się nie zmieniają , zmienia się ich sposób myślenia wraz z dorastaniem , ale nie zmienia się charakter. Charakter pozostaje ten sam , można z nim walczyc , zmieniać coś co nam się nie podoba – przeciez o to chodzi. Samodoskonalenie to słowo obce wielu. Ludziom pasuje bycie takim jakim weszło się w dorosłośc i pozostanie nim. Przecież to takie łatwe , po co pracować nad sobą? Skoro mi jest tak dobrze. Dobrze. Kiedy za lat kilkadziesiąt pozostaniemy tymi samymi marionetkami własnego ego i będziemy chcieli cos zmienić , korzenie które już wrosły się w grunt nie zmienią kierunku. Pozostaniemy tym czym byliśmy z początku tylko że z większymi pretensjami do samych siebie i jeszcze większymi pretensjami do świata. Wymagamy dużo od innych , mniej od siebie. Zacznijmy od siebie. Zamiast szukac miłości , związku i bliskości – zacznijmy kochać , kochac i to bezwarunkowo , choc sam uważam że to trudne. Ale jednak możliwe. Wybaczajmy – sami nie jesteśmy idealni , robimy błędy nawet o nich nie wiedząc, po czym cieżko nam się przyznac gdy zrozumiemy swój błąd, często nie chcemy zrozumiec , nie rozumiemy i nie mamy tego świadomości. Jednak niech ta iskra pokory iskrzy w naszych głowach zawsze i wszędzie , bowiem nikt nie jest nieomylny. Niech ta ciągła niepewność , taka cichutka , dzwięczy nam w głowach i gotowość do popełnienia błędu-nawet tego nieświadomego. Robimy błędy , trwamy w nich , jedynie czas i sytuacje następujące po nich uświadamiają nam że zrobiliśmy źle. Wnioski. Wyciąganie ich z własnych doświadczeń i przeżyć SA bardzo dobre , dzięki temu się uczymy być lepszymi , jednak nie dajmy się zapędzic tym wnioskom – pochopnie wyciągniętym, poniekąd w kozi róg. Czasem potrzeba sobie powiedzieć Stój. Ludzie pędzą jak byki w Pampelunie przez życie , nie bacząc na innych przed sobą , chcą być pierwszymi , najlepszymi , chcą być bohaterami – są ślepi. Ten pęd ich tak mocno zaślepia że staje się on swoista stagnacją. Pędząc i nie oglądając się za siebie nie zrobimy przystanku , nie będzie czasu na zastanowienie się , na rozliczenie win. Nie będziesz miał nic. Chodzi tu o wnioski biegnąc – stań na chwilę może dłuższa, wyciągnij wnioski nie pochopnie i jeśli chcesz biegnij dalej i nie oglądaj się za siebie. Przyszłośc należy do nas.

No i soundtrack do lektury http://www.youtube.com/watch?v=dg-zcePqMew